Jest na tym świecie wiele pięknych miejsc wartych odwiedzenia. Niektóre z nich istnieją od tysięcy lat, zachwycają Nas swoim pięknem. Przyroda w połączeniu z ludzką kreatywnością zaskakuje nie od dziś. Niestety czasami warto się pośpieszyć, aby zobaczyć pewne miejsca ze względu na ich "krótką datę do spożycia", na co nie mamy wpływu. Tak często jak natura coś tworzy, lubi także odebrać...

Ten post miał być tylko o Wenecji, ale postanowiłem go troszkę uzupełnić.

Jeśli dobrze pamiętam, pisałem go w styczniu, ale dopiero w tej chwili nabiera on sensu. Dlaczego? Już śpieszę z odpowiedzią. 

Wielu z Was czyta te posty, gdyż lubi podróżować, lub po prostu ciekawią Was tematy poruszane przeze mnie. Wielu z Was pewnie zna najważniejsze atrakcje wielu krajów, w tym też Malty. 

Zatem co jest największą atrakcją Malty? Z uśmiechem na twarzy odpowiadacie "Azure Window".

 I tutaj muszę Was zaskoczyć - nie. Już nie jest. I teraz zastanawiacie się "ale jak to?" - Tak to. Cóż za błyskotliwa odpowiedź. Azure Window nie istnieje. 

Ten o to niesamowity obiekt, który oddawał piękno tego kraju, zawalił się. To właśnie to, o czym wspominałem wcześniej. Natura...

Wielu z Was kojarzy to piękne miejsce, które było obiektem setek tysięcy selfie oraz takich zdjęć jak to. Pewnie myślicie jak to teraz wygląda, prawda? Już Wam pokazuję. 

Słabo, co? To jest widok na Azure Window, które teraz leży zatopione w wodzie. Pewnie zastanawiacie się co to ma wspólnego z Wenecją. Oczywiście, że ma. 

Pisząc ten post Azure Window stało jak palmy w Cali i nikt nie podejrzewał, że się zawali ot tak z dnia na dzień. Pozwolę sobie zatem wrócić do pierwotnego tematu...

Wenecja - miasto wybudowane pomiędzy licznymi rzekami i kanałami wodnymi. Popularniejszym środkiem transportu niż auto jest tu łódka. Przyciąga dziennie setki tysięcy turystów (dobra, przyznam się bez bicia - nie sprawdzałem żadnych statystyk na temat tego miasta :D).

Jak każdy wie globalne ocieplenie, poziom wód w morzach i oceanach podnosi się i automatycznie w głowie rodzi się pytanie, czy Wenecja zatonie? Na to pytanie nie jest w stanie odpowiedzieć nawet Tadeusz Sznuk... Wydaje mi się po prostu, że warto się pośpieszyć, póki jeszcze istnieje. Zdjęcia z wcześniej wymienionym obiektem nie zdążyłem zrobić :(.

Wenecja zawsze spoko, biorąc pod uwagę, że można tu się dostać taniej niż pociąg relacji Szczecin - Warszawa :))  I jeszcze bardziej spoko jeśli można tu się znaleźć w 2h za 12 euro :))).

słabo?

Wschód słońca ukazujący się między malowniczymi kamienicami, robi dzień, zdecydowanie.

Zwiedzanie miasta w godzinach, o której klasyczny turysta wraca z imprezy lub przewraca się na drugi bok ma swój urok. Widok mieszkańców rozkładających targowiska ze świeżymi rybami, witających się pocałunkiem w policzek pokazuję jak ważną rolę odgrywają tutaj relacje międzyludzkie. 

Weneckie maski w witrynach sklepowych, pasiaste koszule panów pływających gondolami i język włoski, który zawsze wpada w ucho powodując delikatny uśmiech na twarzy :).

Wstyd było nie skorzystać z gondoli, która jest tutaj najpopularniejszym środkiem transportu. Dowiedziałem się, że kurs kosztuje 2 euro - stwierdziłem, że dobra oferta, więc skorzystałem. 

Wszystko byłoby spoko gdyby nie jeden szczegół....

Nie wiedziałem jednak, że płynęła tylko z brzegu do brzegu i zanim się zorientowałem trzeba było już wysiadać :D 

Zdążyłem zrobić chyba jedno zdjęcie telefonem, w dodatku kiepskiej jakości, no ale nikt mi nie powie, że nie płynąłem prawdziwą, wenecką gondolą. :D

Lody o smaku crema veneziana to wisienka na torcie w kraju pizzy i lodów. 

Po godzinie 10 zrobiło się niesamowicie tłoczno. Wielkie skupiska turystów w wąskich uliczkach zaczynają drażnić...

Czas na małe podsumowanie. 

Według mnie pół dnia starczy, aby delektować się smakiem tego wspaniałego miejsca, błądząc po wąskich uliczkach włoskich kamienic. Biorąc pod uwagę, że jest na wyciągnięcie ręki. Przy okazji Wenecja jest dobrą i tanią opcją przesiadki na całą Europę. 

Jak długo będzie można tutaj przyjeżdzać i podziwiać - tego nie wie nikt. Warto to zrobić zanim zniknie niespodziewanie jak Maltańskie Okno.  Do usłyszenia za tydzień :)

Przydatne informacje: 

Loty: 

                   za około 50 euro w 2 strony.

Dojazd z lotniska do centrum: