#5 Pojechać na Fresh Island Festival

02:13



Na czym polega magia festiwali? Z reguły są organizowane w lecie, więc jest ciepło, możliwość posłuchania ulubionych artystów na żywo, zajebista impreza, z którą wiąże się poznawanie niesamowitych ludzi, którzy mają podobne pasje do Twoich, słuchają względnie bliskiej Twojemu sercu muzyki i przyjeżdżają się dobrze bawić…. No nie zawsze - Tym razem było inaczej…
Ale zacznijmy od początku…. Chęć wyjazdu na ten festiwal towarzyszyła mi od kilku lat. Zawsze na drodze były jakieś przeszkody. Brak czasu, towarzystwa, pieniędzy. Na początku 2015 postanowiłem sobie, że jadę i nic tym razem nie przeszkodzi. Zakupiłem bilety w pierwszej puli i czekałem z niecierpliwością do lipca.


Dzień wyjazdu, ekscytacja jak przed każdym wyjazdem i 24 godzinna podróż autokarem z Poznania do Chorwacji. Niby nic trudnego, trochę jazdy w dzień, trochę snu i znów trochę rano i na miejscu. W teorii tak być powinno. Z racji, że to festiwal hip-hopowy, a jak wszyscy wiemy piątym, nierozłącznym elementem hip-hopu jest obsuwa.
Najbardziej specyficzny wyjazd w jakim miałem przyjemność uczestniczyć, no dobra – może nie do końca przyjemność. Początek trasy z Poznania do Katowic przebiegał dość sprawnie, jeśli można to tak nazwać. Troszkę alkoholu, dobre nastawienie ludzi w autokarze i jeszcze lepsza muzyka. Niestety jeden z uczestników zwany przez wszystkich 'Krzyśko wariat' zrobił wszystko, aby zjebać podróż. Kierowcy postanowili zamknąć toaletę, argumentując przy tym, iż zbyt duża ilość oddawanego moczu może zakłócać podróż niektórych pasażerów. Mocny argument. Kilka osób z autokaru miało pretensje do kierowców. co zaczęło wkurwiać wszystkich. Kierowców również - nic dziwnego, więc zadzwonili po policję. Dłuższy przystanek w Katowicach oburzył wszystkich. Dmuchanie, przeszukiwanie, spisywanie raportów. Ponad 2 lub nawet 3 godziny w plecy. Jedziemy dalej. Obsuwa rosła wraz z każdym pokonanym kilometrem. Głowny bohater tej opowieści ewidentnie był w formie. Całą drogę stał zamiast spokojnie siedzieć i coś dziwnie ciągał nosem jakby miał katar, heh.
Droga przebiegała powoli. Dłużyło się niesamowicie.
Po jakimś czasie dojechaliśmy do granicy Słoweńsko -Chorwackiej. I tutaj zaczął się problem. Kolejna kontrola. Policja zaczęła robić przeszukania każdego uczestnika wycieczki. Niektórzy musieli się rozbierać, niektórzy tylko pokazać bagaże. Po jakimś czasie znaleźli słoik trawy. Można by powiedzieć teraz 'ups'. Milion pytań ze strony Chorwackich policjantów, którzy mówili po angielsku na poziomie 3/10. Czyj był słoik? Nikt się nie przyznał. Policja wystawiła mandat w wysokości 1000€ . Po negocjacjach udało się zbić do 500€. Oczywiście konfiskata towaru również. To i tak dość spora suma. Dalsze przeszukania trwały nadal, do czasu… do czasu. aż skończył się czas pracy kierowców Zajebiście. Grupa głodnych, wkurwionych i spragnionych festiwalowcziów na granicy.
 Kierowcy mogli ruszyć dopiero za 8 godzin. Ja postanowiłem się upić. To był okres kiedy piłem sporadycznie, ale wtedy miałem wszystko w dupie.
 Czekanie chyba dziewięć godzin na kolejny autobus i nadal zakatarzony Krzyśko wariat. Po niezliczonej ilości godzin przyjechał nowy autokar – piękny moment. Wszyscy wsiadają zadowoleni, no prawie wszyscy. Klasycznie jeden uczestnik musiał mieć problem do innych. Po czasie sytuacja wymknęła się spod kontroli. Festiwalowicze chcieli być już na miejscu, a Krzyśko zaczął sapać do pozostałych. Komuś puściły nerwy i spuścił mu wpierdol w autokarze, delikatny, ale spuścił i miał rację. Kierowca zatrzymał autokar, wygrzany krzyśko wybiegł. W nocy. Nikt na niego nie czekał, pojechaliśmy dalej. 24 godzinna podróż zamieniła się w 42 godzinną udrękę. Zmęczenie, wkurwienie i głód doskwierały. Nadal nie wiem jak ów uczestnik dostał się do hotelu, ale dostał się. Cała historia nie byłaby taka ciekawa, gdyby nie okazało się, że Krzyśko wariat nie ma jednak na imię Krzyśko. Zabawne, co? Po spisaniu policji okazało się, ma inaczej na imię. W sumie do tej pory nie wiem jak. Specyficzna historia, prawda?

Warto teraz przejść do tej przyjemniejszej części całego festiwalu. Piękna plaża Zrće, świetna muzyka, palmy, idealna pogoda i zajebiści ludzie.

Koncerty odbywały się w klubach na w/w plaży w godzinach nocnych. W ciągu dnia darmowe drinki, aby ochłodzić turystów i piękne, rozebrane tancerki. Wewnątrz lokali baseny, z których mógł korzystać każdy uczestnik. Sporty wodne, skoki na bungee nad wodą i niesamowity relaks.






Myślę, że gdyby nie felerna podróż, cały festiwal oceniłbym wysoko. Ale, przecież gdyby nie ta podróż nie mielibyście czego czytać. Coś za coś ;]
Jeśli ktoś z Was czytelników zastanawia się nad tym festiwalem, to ja polecam. Zmieniłbym środek transportu na własny lub na samolot. Mam nadzieję, że kiedyś tam wrócę
Jeśli czytają to osoby, które tam były to pewnie uśmiechną się, przypominając sobie całe zdarzenie. Moi znajomi nie dowierzali jak opowiadałem im tę historię. Poznałem wtedy mnóstwo ciekawych ludzi, nie jestem w stanie wymienić każdego z imienia, ale jeśli byłeś lub byłaś tam wtedy i czytasz to, to wiedz, że mam Was w pamięci :D Pozdrawiam Was! Spędziłem z Wami zajebiście czas, mając teraz mega wspomnienia.
Możecie oznaczyć w komentarzu osoby, które były w tym autokarze dla poprawy humoru.
Do usłyszenia za tydzień!

Może ci się spodobać również:

0 komentarze

Popularne Posty

Polecane

https://www.dobropolski.com/

http://izazelland.tumblr.com/

https://introwertyczka.pl/

https://www.facebook.com/idowoodenrings/?fref=ts

Social media

https://www.facebook.com/bucketlistbypolo/http://instagram.com/sw_polo<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <img border="0" height="320" src="https://2.bp.blogspot.com/-FK7bzECOYGk/WKg6r5fjlFI/AAAAAAAAAHI/HRfn_fd4aFoNEGE7Zj_pFE-d7L__b0khgCLcB/s320/iconmonstr-snapchat-3-icon.png" width="320" /><a href="http://bucketlistbypolo.blogspot.com/p/snapchat.html">http://bucketlistbypolo.blogspot.com/p/snapchat.html</a></div> <br />
https://www.youtube.com/channel/UCuzdFaxmZD2UQO1KUukTPOw