#7 Spalić namiot na hip-hop kempie

02:14



Historia ta jest dość specyficzna. Każda impreza, festiwal, miejsca mają swoją tradycję.

Cofnijmy się do roku 2010. Mój pierwszy hip hop Kemp był spontaniczny. Kilka dni przed postanowiłem pojechać na ten festiwal. Bez biletu, bez dużej gotówki, znając zaledwie 7 czeskich słów. PKP, cała walizka piwa i ogień. Typowy sebek, łysa głowa i spodnie o 3 rozmiary za duże, do tego dziurawy namiot bez tropiku i cztery wygięte śledzie. W sumie to nawet nie był mój
Poznałem wtedy ekipę bardzo sympatycznych ludzi. Miło spędzony czas, hektolitry czeskiego rumu i koncerty. Podobno na nie chodziłem. 
Przez następne lata jeździłem na ten sam festiwal z tymi samymi ludźmi. Siedzenie przy czeskich trunkach, sprawiają, że sam gadasz po czesku
Budweiser, ćesky syr , a na deser zmarzlina. A na wieczór wyczekiwany król – Božkov Tuzemský i kofola.
Ahh, do tej pory czuję smak tej siarki w ustach tych rześkich poranków.

Jaka jest tradycja owego miejsca? Dziwna. Prócz najebanych ludzi, którzy myślą, że potrafią fristajlować i flag z napisami „zdelegalizować polski hip-hop”? - PALENIE NAMIOTÓW OSTATNIEGO DNIA.

Tutaj włączał się tryb piromana. Pamiętam jak powiedzieli mi o tym, to oczka się zaświeciły. Stwierdziłem, że mogę spalić namiot, czemu nie.
W niedziele rano straż już czekała na śmiałków, którzy bawili się zapałkami i zawsze ogień spadał przypadkiem na namiot. Po spaleniu pierwszego namiotu sąsiedzi stwierdzili , że w sumie im też nie chce się
dźwigać do domu namiotu i oddali. To je wziąłem. Do ognia.

Z każdą sekunda ogień był coraz większy. A w pozostałych Kempowiczach uruchamiał się jakiś instynkt, który sprawiał, że do ogniska zaczęły trafiać krzesła, stoliki, a nawet wiaty. Na szczęście czekała straż pożarna. Uff kamień z serca. Zagasili ogień, a na pytanie „kto to zrobił?” odpowiedź była prosta, ale skuteczna. „Ktoś przyszedł i podpalił pod naszą nieobecność, pewnie jakiś Niemiec.”

Do tej pory śmieszy mnie to, cała akcja była kontrolowana, dobrze wiedzieliśmy, że straż zgasi, jak samo jak oni dobrze wiedzieli, że my podpalimy ;)
Jaki z tego morał? Pewnie myślicie, że nie ma, ale jednak...
Kiedy podpalasz namiot ginie jeden chujowy, kempowy fristajlowiec. Wszystko dla dobra środowiska i Waszych uszu!

Hip hop kemp stał się poniekąd nawykiem, uczęszczam tam od 7 lat.Każdy rok przynosi nowe historie i doświadczenia. Teraz jestem mądrzejszy i nie podpalam namiotów. Czasami zdarzy się jednak, że nie trafiając do swojego namiotu, mogę trafić na czyjś. Dosłownie... Swobodnie spadające, bezwładne dziewięćdziesiąt kilogramów wprost na namiot, przy okazji łamiąc go i pozbawiając dachu nad głową koleżanek z obozowiska. Do tej pory nie wiem jak to się stało, ale stało. Koleżanka ma teraz traumę i nie jeździ już na festiwal.
Pozdrawiam wszystkich Kempowiczów.
Do zobaczenia na kolejnej edycji! Ahoj

Może ci się spodobać również:

0 komentarze

Popularne Posty

Polecane

https://www.dobropolski.com/

http://izazelland.tumblr.com/

https://introwertyczka.pl/

https://www.facebook.com/idowoodenrings/?fref=ts

Social media

https://www.facebook.com/bucketlistbypolo/http://instagram.com/sw_polo<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <img border="0" height="320" src="https://2.bp.blogspot.com/-FK7bzECOYGk/WKg6r5fjlFI/AAAAAAAAAHI/HRfn_fd4aFoNEGE7Zj_pFE-d7L__b0khgCLcB/s320/iconmonstr-snapchat-3-icon.png" width="320" /><a href="http://bucketlistbypolo.blogspot.com/p/snapchat.html">http://bucketlistbypolo.blogspot.com/p/snapchat.html</a></div> <br />
https://www.youtube.com/channel/UCuzdFaxmZD2UQO1KUukTPOw